Mówi się, że ogień ma w sobie jakąś magię. Zapalamy w domu świeczki, gasimy lampy, włączamy nastrojową muzykę – by już po chwili przenieść się do świata, który tak bardzo różni się od rozpędzonej, szarej i wyczerpującej codzienności.
Ustawiamy wokół siebie świeczki dekoracyjne, żeby nasz dom stał się piękniejszy. I to rzeczywiście działa. Nawet, kiedy nie płoną, wnoszą do wnętrza aurę relaksu, spokoju i… tajemniczości. To jednak nie wszystko.
Dziś coraz większym powodzeniem cieszą się świeczki ozdobne, które oprócz ładnego wyglądu dostarczają nam również cudownych aromatów. Świeczka zapachowa potrafi w jednej chwili całkowicie zmienić panującą we wnętrzu atmosferę, a na dodatek – spełnia rolę terapeutyczną!
W sklepach dostępne są świeczki zapachowe w setkach odmian. Począwszy od prostych, kwiatowych aromatów – jak choćby popularna lawenda – poprzez rozmaite zioła i przyprawy, na niekonwencjonalnych mieszankach o nieprawdopodobnie brzmiących nazwach skończywszy. Co powiedzie na przykład na „Solony Karmel”, „MMM, Bekon” czy „Boże, błogosław Amerykę”? To wszystko świeczki Yankee Candle – legendarnej firmy, która ze słoiczków wypełnionych naturalnym woskiem i aromatycznymi olejkami oraz wyposażonych w knot, uczyniła nie tylko doskonały biznes, lecz przede wszystkim filozofię życia.
Oryginalne aromaty to jedno, ale trzeba pamiętać, że zapach ma bardzo silny wpływ na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. A konkretnie – mózgu. Dobierając odpowiednią woń świecy możemy w zasadzie sterować własnym nastrojem. Jedne zapachy skłaniają do refleksji, inne pobudzają dodają energii i pobudzają do działania, jeszcze inne zaś – pomagają się zrelaksować i odpocząć.
Warto zatem znaleźć nieco więcej informacji na temat działania poszczególnych aromatów, bo przecież nawet kupując tea light możemy wybierać spośród dziesiątków dostępnych zapachów. Skoro więc zwykła świeczka może dopomóc naszemu zdrowiu i samopoczuciu, dlaczego nie mielibyśmy tego wykorzystać?
