System nawadniający w ogrodzie to duże odciążenie od codziennych obowiązków związanych z pracami przy podlewaniu, a także gwarancja prawidłowego wzrostu roślin. W niniejszym artykule wyjaśniamy, jakie zalety niesie z sobą to rozwiązanie i co trzeba uwzględnić przy planowaniu tego sposobu nawadniania.
Dobrze zaplanowany system nawadniający załatwia problem podlewania ogrodu w stu procentach. W internecie można znaleźć szereg porad, jak samodzielnie wykonać system automatycznego nawadniania, ale w praktyce efekt końcowy często się nie sprawdza. Specjaliści od pielęgnacji ogrodów podkreślają, że w fazie planowania tego rozwiązania najlepiej jest posłuchać rad fachowców, bo na podstawie wywiadu, planowanego rozwoju ogrodu, czy widząc funkcjonujące już nasadzenia będą mogli zaprojektować najbardziej efektywny system automatycznego nawadniania. Najprostszy i najtańszy jest jeden obieg, ale to rozwiązanie może być niewystarczające.
Właściwe planowanie
Jeśli np. ogród jest otoczony jest żywopłotem, to dobrze jest przygotować pod niego osobny obieg, podobnie jak pod krzewy i drzewa, bo te nie wymagają tak częstego nawadniania. System pozwala też na zróżnicowanie sposobu nawadniania, tak by np. nie opryskiwać roślin, które nie lubią słońca, bo może się to skończyć ich poparzeniem. – By system nawadniania spełnił swoje zadanie, należy bardzo dokładnie sprawdzić zakres działania poszczególnych sekcji. Powinny nieco na siebie nachodzić. W przeciwnym razie pojawią się przesuszone powierzchnie, tam gdzie spryskiwacze nie dolewają. Nie do przecenienia jest też , niestety często zaniedbywana czynność, sprawdzenia faktycznej ilości wody generowanej przez poszczególne dysze. Najczęściej spryskiwacze są nastawiane na pewien arbitralnie dobrany czas bez sprawdzenia ile wody w tym czasie trawnik otrzyma. Potem okazuje się, że w pewnych miejscach trawnik gnije, a w innych wysycha. Należy także zróżnicować dawkę wody w zależnosci od poziomu nasłonecznienia danego miejsca w ogrodzie. – wyjaśnia Ewa Adamek z grasslandfarms.pl. Jeśli planujemy automatyczne uruchamianie podlewania niezbędne jest też zapewnienie podłączenia prądu, a także przyłącza wody o odpowiedniej średnicy. Najlepiej jest uruchamiać podlewanie z rana, gdy słońce jeszcze nie świeci tak mocno, regulując ilość wody i jej ciśnienie pod potrzeby roślin.
Automatycznie czy ręcznie?
System nawadniający jest podłączony do źródła wody, które można uruchamiać ręcznie lub automatycznie. Samodzielne włączanie podlewania nie jest ciężką pracą, ale unieruchamia system w czasie naszej nieobecności lub w razie zaangażowania w inne sprawy.
Najwygodniej jest więc wyposażyć nawadnianie w sterownik (programator), który automatycznie uruchomi system. Takie rozwiązanie pozwala precyzyjnie ustalić porę dnia, czas podlewania, kolejność podlewania poszczególnych partii ogrodu. Bardzo przydatne jest też uzupełnienie systemu o czujnik, który sprawdza poziom wilgotności gleby i po deszczu nie uruchamia podlewania. Możliwe jest też połączenie obu systemów i zarządzanie nawadnianiem dodatkowo przy pomocy aplikacji w telefonie lub tablecie.
Co po lecie?
System nawadniania nie wymaga jakiejś specjalnej pracy. Przed wystąpieniem pierwszych przymrozków należy odciąć dopływ wody i spuścić jej resztki z systemu. Najlepiej jest przedmuchać wszystkie obiegi sprężonym powietrzem przy pomocy sprężarki, albo zdecydować się do razu na system z ochroną przed zamarzaniem. Programator należy zdemontować i przechować w miejscu z dodatnią temperaturą, bo mróz może uszkodzić elektronikę. – Uruchomienie systemu nawadniania na wiosnę wymaga podłączenia wody do głównego zaworu, sprawdzenia, czy dysze nie są przykryte i czy nie trzeba wyregulować zasięgów pracy zraszaczy. – dodaje E. Adamek (grasslandfarms.pl).
System automatycznego nawadniania ogrodu świetnie zdaje egzamin nawet na małych powierzchniach. Znacznie usprawnia prace związane z pielęgnacją ogrodu, właściwie można powiedzieć, że w 100% zastępuje konieczność własnoręcznego podlewania roślin. Komu brakuje wieczornego chodzenia w konewkami, powinien sprawić sobie rośliny z doniczkach. Z automatycznym podlewaniem, przesuszone, żółte place już nie będą pamiątką po lecie. A że w myśl najnowszych prognoz nadciąga fala upałów, to system automatycznego nawadniania warto założyć jeszcze w tym roku.
Zdjęcie: pixabay.com (CC0 Public Domain)
Materiał reklamowy.